Najważniejsze w opanowaniu lęku jest rozróżnienie: lęk to nie to samo co poczucie odpowiedzialności! Naucz się “przesiewać emocje”. Owszem tylko głupi się nie boi, ale należy racjonalizować lęki i  rozróżnić kiedy lęk jest konstruktywny i daje determinację do działania a kiedy prowadzi do załamania nerwowego.

Ale jak to zrobić?

Zawsze proponuję, by zapisywać swoje myśli i określać w zeszycie emocje. Po dłuższej chwili spójrz na notatki ponownie. Prawdopodobnie okaże się, że potrafisz (choć w małym stopniu) spojrzeć na nie z dystansem. Nie ma to nic wspólnego z ignorancją. To tylko trzeźwy ogląd sytuacji, który pozwala na lepsze działanie (reakcje).

Czego dzisiaj  (tak tu i teraz) pragniesz najbardziej?

Prawdopodobnie większość z nas poczuje potrzebę poczucia bezpieczeństwa.

Więc na co dziś chcesz przekierować uwagę?

Stop, nie uciekaj od swoich myśli (swoich! nie tych, które są przepełnione lękiem, złością i irytacją z zewnątrz). Kiedy uciekasz od wszelkich negatywnych myśli to zauważ, że właśnie wtedy one jeszcze bardziej zaczynają do Ciebie lgnąć i chcą Cię obezwładniać. Pozwól, by myśli przepływały przez Twoją głowę, ale zadawaj sobie pytania typu: Czy to naprawdę moje myśli? Czy karmiąc się tylko strachem pomagam sobie lub innym? Czy widzę różnicę pomiędzy poczuciem odpowiedzialności za siebie i innych, a kaleczeniem własnej psychiki permanentnym strachem?

Tylko jak nie być, kiedy jesteśmy przebodzcowani informacjami z zewnątrz, które nie dość, że są sprzeczne, to jeszcze każda napawa lękiem?  Przede wszystkim ogranicz do minimum strach płynący z zewnątrz. To nie izolacja, tylko właśnie przesiewanie tego, co ważne od tego, co Cię niszczy.

Zmień podejście do samego siebie!

Decydujesz jakie emocje dopuszczasz do swojego życia. Każdy z nas praktycznie obawia się tego samego: chorób, biedy, samotności. Zastanów się przez moment, jaki dziś masz wpływ na swoje życie? Zależy Ci na bliskich? Oczywiście, że tak i właśnie dlatego chroń własną psychikę. Twoja postawa doda Ci sił i jednocześnie podniesie energię otoczenia. Tylko nie rób tego na próbę, bo bardzo szybko uznasz, że to nie działa i poczujesz się jeszcze bardziej przybity. Bądź konsekwentny. Strach przebij w siłę.

Dlaczego ludzie, którzy pracują nad swoją psychiką i energią dzisiaj tak często czują się na tyle silni, że wspierają też innych? Nie dlatego, że są odklejeni od rzeczywistości. Takie osoby jeśli wcześniej szczerze pracowały to dziś też są poddane próbie, ale łatwiej potrafią sobie z tym radzić (nie poprzez wyparcie, ale poprzez filtrowanie energii z zewnątrz).  Łatwo powiedzieć, ale co jeśli komuś zawala się cały świat?

A jeżeli kiedyś to się skończy i będziesz wykończony psychicznie to łatwiej będzie Ci odbudować to, co uległo zniszczeniu? Poza tym komu łatwiej zwalczyć chorobę lub po prostu chronić zdrowie? Komuś, kto z góry chce się poddać, czy komuś, kto z wszelką cenę chroni psychikę?

Gdzie w Twoim ciele odczuwasz największy spokój?

Gdzie odczuwasz wewnątrz siebie największy kontakt z własną duszą? Kiedy w przeszłości czułeś się bezpieczny? To może być impuls i najbardziej banalne wydarzenie.

Teraz zaproś te emocje z przeszłości do miejsca, które wybrałeś w swoim ciele. Dla mnie to serce i wspomnienie babci jabłeczników, który jem w domku na drzewie a obok siedzi mój ówczesny rudy kot. Banalne, a rodzi wręcz uśmiech na twarzy i ciepło w sercu. Przywołuje swoje wspomnienie w to miejsce w swoim ciele ilekroć czuję bezsilność. Ludzie przeżywali najgorsze traumy dzięki nadziei i potwierdzeniu realizmu tych emocji, poprzez retrospekcje tego, co było w ich życiu najlepsze dotychczas.

Wszystko zależy od połączenia z własną duszą.

Dziś myśl z taką samą gorliwością o tym za co jesteś wdzięczny (choćby zdrowie najbliższych lub dach nad głową), jak jeszcze przed chwilą o tym, co napawało Cię lękiem.

Przyciągamy to o czym myślimy najbardziej intensywnie…

Życzę Ci zdrowia i miłości